Po ślubie powstaje wspólność ustawowa. Oznacza to, że obok majątku osobistego żony i męża pojawia się trzeci „koszyk” majątek wspólny. Do tego wspólnego koszyka trafiają przede wszystkim dochody z pracy i działalności, zyski z inwestycji oraz pożytki z rzeczy należących zarówno do majątku wspólnego, jak i do majątków osobistych. To jest punkt wyjścia do rozmowy o podziale po rozwodzie: najpierw trzeba wiedzieć, co w ogóle wchodzi do wspólnej puli.
Co jest wspólne, a co osobiste
Majątek wspólny to co do zasady wszystko, co zostało nabyte w czasie trwania małżeństwa za wspólne środki. Mieszkanie kupione po ślubie, samochód sfinansowany z bieżących zarobków czy oszczędności na koncie – to zwykle elementy wspólnego dorobku. Majątek osobisty obejmuje rzeczy i prawa sprzed ślubu oraz te nabyte już po ślubie z tytułu dziedziczenia, zapisu lub darowizny, o ile darczyńca nie wskazał inaczej. Do osobistego zalicza się również przedmioty służące wyłącznie zaspokajaniu osobistych potrzeb, prawa ściśle związane z osobą oraz określone odszkodowania czy zadośćuczynienia. W praktyce kluczowe jest źródło finansowania i tytuł nabycia to one decydują o przynależności do konkretnego koszyka.
Oszczędności emerytalne, OFE i PPK
Środki zgromadzone w czasie małżeństwa w systemie emerytalnym zwykle podlegają rozliczeniu przy podziale majątku. Dotyczy to zarówno subkont w ZUS, jak i rachunków w OFE czy PPK. W PPK funkcjonuje mechanizm technicznego „przepisania” części środków na rachunek byłego małżonka albo wypłaty zgodnie z przepisami programu, dlatego planując podział warto od razu uwzględnić te formalności. To nie są „pieniądze nie do ruszenia” po prostu rozlicza się je trochę inaczej niż zwykłe konto oszczędnościowe.
Krok po kroku: jak wygląda podział po rozwodzie
Najpierw ustala się stan i skład majątku na dzień ustania wspólności, czyli zwykle na dzień uprawomocnienia się wyroku rozwodowego lub wcześniejszej rozdzielności. Potem przychodzi czas na wyceny: nieruchomości, ruchomości, oszczędności, udziały w spółkach, środki emerytalne. Kolejny etap to rozliczenia między małżonkami sąd „wyrównuje” przepływy między majątkami, na przykład gdy wspólnymi pieniędzmi spłacano raty kredytu za mieszkanie należące do majątku osobistego jednego z małżonków. Na końcu wybiera się sposób podziału: przyznanie konkretnych składników jednej osobie ze spłatą drugiej, fizyczny podział, a gdy to niemożliwe sprzedaż i podział ceny. Całość zamyka rozliczenie ewentualnych dopłat i terminów płatności.
Długi i kredyty: co naprawdę się dzieli
W podziale majątku dzieli się aktywa, nie „połowę” długów. Niespłacone zobowiązania nie stają się automatycznie częścią orzeczenia o podziale, ale ich spłaty dokonane z jednego koszyka mogą być rozliczone jako nakłady. Przy kredycie hipotecznym trzeba pamiętać, że rozwód nie zmienia umowy z bankiem. Jeśli oboje jesteście współkredytobiorcami, bank wciąż może wymagać pełnej raty od każdego z Was, niezależnie od tego, komu przypadło mieszkanie. Dopiero porozumienie z bankiem – na przykład przejęcie długu przez jedną osobę i zwolnienie drugiej może to zmienić.
Mieszkanie sprzed ślubu i „raty po ślubie”
Jeżeli mieszkanie zostało kupione przed ślubem, pozostaje w majątku osobistym właściciela. To jednak nie zamyka tematu, bo małżonkowie często spłacają raty już po ślubie ze wspólnych dochodów. Te spłaty można rozliczyć przy podziale, najczęściej w formie odpowiedniej dopłaty. W ten sposób sąd dostrzega wysiłek finansowy drugiej strony, nie zmieniając jednocześnie faktu, że własność mieszkania pozostała osobista.
Sąd czy notariusz – jaką drogę wybrać
Jeżeli jesteście zgodni co do składu i sposobu podziału, najprościej będzie u notariusza. To szybsza i często tańsza ścieżka. Gdy jednak pojawia się spór o to, co jest wspólne, jak wycenić składniki, jak rozliczyć PPK, OFE czy raty kredytu, sprawa trafia do sądu rejonowego właściwego ze względu na położenie kluczowych elementów majątku, zwykle nieruchomości. W sądzie można też zgłosić żądanie ustalenia nierównych udziałów w całym majątku, jeśli zachodzą ku temu przesłanki, ale to już osobny wątek.
Najczęstsze błędy w praktyce
Błędem jest zakładanie, że wszystko, co kupione „na moje nazwisko”, jest moje osobiste w małżeństwie liczy się źródło finansowania, nie tylko to, na kogo wystawiono fakturę. Problemem bywa też brak dokumentów potwierdzających nakłady i przepływy, co utrudnia późniejsze rozliczenia. Równie kosztowna bywa wiara, że „po rozwodzie bank odpuści”; dopóki nie ma umowy z bankiem, odpowiedzialność za kredyt zwykle trwa po obu stronach.
Jak to zrobić?
Podział majątku po rozwodzie to logiczna sekwencja kroków: ustalenie, co jest wspólne i co osobiste, rzetelna wycena, rozliczenie nakładów, wybór sposobu podziału i dopłaty. Diabeł tkwi w szczegółach – od PPK i OFE, przez kredyty, po darowizny i majątek sprzed ślubu.

